Operacja “Rusz Tyłek” trwa…

Słowo się rzekło… Aktywność została zainicjowana, idea jest słuszna zatem z wiarą należy ją kontynuować. Operacja “Rusz Tyłek” trwa… Przynajmniej u mnie bo z żalem stwierdzam, że jeszcze żaden z czytelników nie zareagował na rzucone przeze mnie wyzwanie 😉 Liczę jednak, że z czasem uda mi się znaleźć przynajmniej kilka osób, które zechcą się podzielić swoimi wyzwaniami i osiągnięciami. A u mnie trening powoli nabierają “smaku”, głównie dzięki temu, że poprawiają mi się wyniki. Wygląda to tak:

25.04.2017 trasa: 5,04 km; średnia: 6,07 min/km; kalorii spalonych: 368

30.04.2017 trasa: 5,01 km; średnia 5,58 min/km; kalorii spalonych: 379 (WOW – po raz pierwszy mam średni czas poniżej 6 min na kilometr trasy przy odległości 5km !!!)

03.05.2017 trasa: 5,01 km; średnia: 6,19 min/km; kalorii spalonych: 370

06.05.2017 trasa: 5,02 km; średnia:6,15 min/km; kalorii spalonych (około 370 – nie miałem runkeepera tylko stoper)

09.05.2017 trasa: 5,02 km; średnia: 5,57 min/km; kalorii spalonych: 383

14.05.2017 trasa: 5,02 km; średnia: 5,53 min/km; kalorii spalonych: 383 – najniższy wynik w całym moim bieganiu w ostatnich miesiącach, HURRAA. Na potwierdzenie słów zrzut z apki do biegania poniżej.

Patrząc na swoje wyniki zastanawiam się trochę skąd taka dość wyraźna zmiana w przeciągu ostatnich kilku tygodni. Trening robi swoje ale mam wrażenie, że ostatnia wizyta u dietetyczki i jej zalecenie by spożywać suplement ProArgi ma swoje odbicie w osiąganych wynikach. Używanie preparatu wynika z jego składu oraz funkcji stabilizacji wyników (głównie badania krwi) wypracowanych w poprzednich miesiącach poprzez dietę i suplementację. Natomiast jest to też produkt, który bardzo często używają osoby aktywnie fizycznie. Także zawodowi sportowcy. I stąd zapewne wiedza o nim u Pani Dietetyk, ponieważ prowadzi ona zajęcia dla biegaczy. Osobiście zostałem tym trochę zaskoczony. Produkty Synergy znalem wcześniej dzięki koledze, który naprawdę aktywnie uprawia bieganie. Ale dietetyczka jest już całkowitą fanką tradycyjnej medycyny chińskiej. Specjalizuje się w tym i ma naprawdę ogromną wiedzę w tym zakresie. A tutaj “łup” w wyniku rozmowy stwierdza, że produkt który mnie bardzo zaciekawił z racji swojego przeznaczenia i specyfikacji jest idealny na obecny etap mojej suplementacji i śmiało może być przeze mnie używany.  Dodatkowo dorzuciła mi koenzym Q10 i już 🙂 Na ten moment to koniec wytycznych od specjalisty.

Dlaczego jednak myślę, że właśnie ten produkt ma taki wpływ na moje wyniki w bieganiu? Po prostu zacząłem go używać od 22.04.2017 dzień w dzień. I już od 25.05 nagle zaczyna mi się “trochę” łatwiej biegać. Może to zbieg okoliczności… Jednak specyfika tego produktu powinna mieć taki wpływ. A jego efekt powinien się kumulować z czasem… Zobaczymy zatem co będzie działo się dalej… 🙂 Sam suplement fajnie się “wciąga” bo jest w saszetkach, które rozrabia się w wodzie i chlup 🙂

Na koniec powtarzam: operacja “Rusz Tyłek” 2017 trwa…

Zapraszam odważnych do udziału 🙂